Religie są jak drewniany budynek postawiony pośrodku pięknego ogrodu. W ogrodzie tym zebrano dzieci, a sam budynek nazwano: “Ogród”. Ilekroć dorośli mówią o ogrodzie, prowadzą dzieci do tego drewnianego budynku, by uczyć dzieci o tym, jak piękny jest ogród.  

I chodź budynek zbudowano ze świętych drzew, to nie drzewa uzyskały status świętych, ale budynek z napisem “ogród”. Następnie stworzono przedmioty z drewna i powiedziano dzieciom, że te drewniane przedmioty są od teraz święte. Nauczono dzieci, które codziennie chodziło do budynku z napisem “ogród” nie zwracać uwagi na piękno prawdziwego ogrodu, ale zamiast tego kazano im podziwiać budynek, przedmioty i symbole które teraz były ważne i święte.  

Siedząc w budynku, dzieci uczyły się o tym, jak piękny jest ogród Stwórcy, jak piękne jest jego dzieło, ale gdy tylko wychodziły z budynku, zapominały, że właśnie są w tym ogrodzie, o którym się uczyli w budynku z napisem “ogród”.

 

Takie są właśnie religie, gdzie ludzie chodzą do okazałych budowli, by je podziwiać, by uczyć się w nich czym jest miłość, miłosierdzie, współczucie, szacunek, podziw i wdzięczność, a gdy tylko wychodzą z okazałych budynków, zapominają o tym, by w pięknym ogrodzie stosować się do tego.  

Dzięki tym budynkom nauczyliśmy dzieci, że nic co stworzył Stwórca nie jest święte, ale święte jest to, co stworzył człowiek i to jest pożądane. Święte są budynki, symbole, ludzie, pieniądze, dobra materialne, ale piękne ogrody nie mają statusu świętych. Piękne drzewa nie są święte. Życie ludzi i zwierząt nie jest święte. Woda, jeziora, rzeki, morza i oceany nie są święte, bo tego nie stworzyli ludzie, więc statusu świętego nigdy to rzeczy nie uzyskały w świecie, gdzie budynek z napisem “Ogród” jest bardziej cenny, niż piękny ogród, w którym ten budynek stoi.  

Ludzie w niedzielę prowadzą swoje dzieci do świątyń, ale nie prowadzą do lasu. Prowadzą na cmentarz, ale nie prowadzą nad jezioro. Prowadzą pod pomnik, ale nie prowadzą do schroniska dla zwierząt. Uczą, że buty z napisem “adidas” są cenniejsze niż chodzenie boso po polanie pełnej trawy. Tak oto ludzie odeszli od prawdziwej świętości i stworzyli nowe, swoje świętości. 

Nadano świętość szczątkom zmarłych, ale nie nadano świętości życiu w każdej formie. To co było normalne u Stwórcy, u ludzi stało się nienormalne. Co było pożądane przez Stwórcę, dla ludzi stało się pogardzane.  


2 Komentarze

Ela · 17 października, 2023 o 9:20 am

„Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie? Tak tępe macie swoje serce? Choć oczy macie, nie widzicie, i choć uszy macie, nie słyszycie?” (fragm. Mk 8,14-21)
Czego nie pojmują i nie rozumieją uczniowie Jezusa? Dlaczego ich serce jest tępe? Szok jak tępi są uczniowie Jezusa. Kieruje on do swoich uczniów słowa, które kierował do tych, którzy w Niego nie wierzyli. Występował już wtedy ogromny brak rozumienia nauk Jezusa nawet przez jego najlepszych, bo wybranych uczniów. Gdyż on uczył na płaszczyźnie duchowej, oni zaś rozumowali na płaszczyźnie materialnej.
Jak było dawniej, tak i teraz. Materia liczy się bardziej niż duch, idea, czucie sercem.
Bowiem bliższa ciału koszula… niż duchowe bajanie o rzeczach nie widzialnych i nie namacalnych.
Jest to wyraz kompletnego braku zrozumienia, że to my tworzymy nasze Życie, a jego kształt w ogromnej mierze zależy od tego, jakie wartości wyznajemy i które z nich są świadome, a które wpojone „z mlekiem matki”.
PS. Piotrze! Stworzyłeś bardzo mądry i potrzebny artykuł 🙂

KasiaM · 17 października, 2023 o 12:50 pm

Pamiętam.. w dzieciństwie miałam – dzięki rodzicom – częsty kontakt z przyrodą. Ale nie doceniałam tego. Wystarczyła ta jedna koleżanka w przedszkolu, która miała wszystko najlepsze, z zagranicy. Ubrania, lalkę Barbie, słodycze. Też ona chodziła ze mną do jednej klasy w SP. Chyba każdy miał takie dzieci w otoczeniu, jednak ja byłam bardzo podatna… I moje całe duchowe dziecięce życie poległo. Chodząc po górach zamiast kontemplować słońce przeświecające przez korony drzew.. marzyłam o nowych zabawkach, potem o super jeansach i trampkach. Przestałam dostrzegać zwierzęta, pory roku. Tylko myślałam o dobrach doczesnych. Mój ojciec spędzał w lasach całe weekendy a ja myślałam o głupotach. On nigdy nie wierzył w kościół i nie chciał nawet krzyża na grobie, ani księdza..
Na szczęście – lepiej późno niż wcale – wróciłam do mojej świątyni: rzeki, lasy, polne kwiatki, owady, ptaki.. wszystkie dźwięki, zapachy i energie! Gdy tylko mogę, idę do lasu.
Pozdrawiam Was.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *