Ostatnio byliśmy w Zakopanem – jak już wiecie. Jednak nie był to taki niezakłócony odpoczynek, jak byśmy chcieli. W ciągu 10 dni pobytu mieliśmy kilkanaście ataków od różnych istot. Tak jakby ktoś ich słał specjalnie na nas.  

Jednym z bytów był demon piekielny o wyglądzie Herna z Robin Hooda. Byt w brązowym płaszczu, w kapturze z prostymi długimi rogami. Poprosiłem Anię by wezwała byta, który go wysłał. Pojawił się Behomet. Ania na mocy Prawa Wolnej Woli zabroniła mu ingerencji w naszą przestrzeń bezpośrednio lub pośrednie przez podwładne mu istoty. Byt ten skwitował to słowami: “przecież to ty mnie wezwałaś”. 

Jednak ataki od tego demona wyglądającego jak Hern nie ustały. Na drugi dzień był kolejny atak od niego. Ania przeszła do ciała subtelnego pewnej kobiety, która pośrednio uczestniczyła w tych atakach. Zobaczyła ciało subtelne tej kobiety w przestrzeni bytów piekielnych, jak stoi na pewnym podwyższeniu. W ciele subtelnym tej kobiety był Behomet. Wokół niego było zgromadzonych kilkadziesiąt bytów piekielnych, które oddawały mu pokłon.  

Ania zwróciła się do Behometa który siedział w tej kobiecie, że na mocy Wolnej Woli danej nam od Źródła zabraniamy mu ingerować w naszą przestrzeń (to tylko skrót, w rzeczywistości wypowiedzenie tego prawa jest o wiele dłuższe). Poprosiłem też by zażądała od tego byta, by potwierdził, że przyjął to do wiadomości. Ten jednak nie tylko nie zrobił tego, ale zaczął dusić Anię, tak że nie mogła nawet przełknąć śliny. Powiedziałem, by poprosiła o pomoc Źródło.  

I wtedy wydarzyła się rzecz, jakiej jeszcze nie widzieliśmy do tej pory. Gdy Źródło zainterweniowało, wszystkie te istoty tam zgromadzone Źródło zatopiły jakby w krysztale. Byli bez ruchu, jak zamrożeni w bryle lodu. Nie dało się już do nich nic powiedzieć ani byty nie mogły zaingerować w naszym kierunku.  

Jednak to się nie skończyło. Wczoraj wieczorem, gdy prowadziliśmy sesję, poczułem znowu kolejny atak. Ania sprawdziła kto to i okazał się to byt, który był przy mojej mamie, którą nakłonił do samobójstwa (zresztą nie tylko ją w całym bloku, gdzie mieszkałem były i inne samobójstwa). Ania odesłała tego gada, ale po tym kolejnym ataku wiedziałem, że coś tymi istotami steruje.  

Powiedziałem do Ani: “przywołaj istotę, która te wszystkie byty wysyła w naszym kierunku, nawet jeśli to będzie sam Szatan, chcę mieć tego świadomość”. Ania pojawiła się przed obliczem właśnie Szatana i za chwilę powiedziała do mnie: “Tak to sam Szatan ich wysyła”.  

Ania zobaczyła w ciemnej scenerii ciemną, ludzką postać Szatana, który siedział na tronie, a pod sobą miał tysiące istot mu podlegających. Żona w naszym imieniu zwróciła się do niego słowami: 

“Na mocy Wolnej Woli danej nam od Źródła zakazujemy ci wszelkich ingerencji w naszą przestrzeń w tym i innych wymiarach, przestrzeniach i ciałach, od teraz na zawsze. Zakazujemy ci ingerencji bezpośredniej jak i pośredniej przez istoty ci podlegające. ” – to tak w skrócie. 

Gdy Ania wypowiedziała mu prawo do ingerencji w zgodzie z Wolną Wolą, jaką dało nam Źródło, sądziłem a może raczej miałem obawy, że nie będzie chciał się podporządkować do tego, że będzie nas atakował. Jednak stało się inaczej. 

Szatan bez wypowiedzenia choćby jednego słowa sprzeciwu, otworzył za sobą olbrzymi portal o średnicy przynajmniej jednego kilometra i sam wraz z istotami i ciemną energią towarzyszącą tym istotom wszedł (to wyglądało jakby wszystko zostało wessane przez czarną dziurę) do portalu, który następnie się zamknął się za nim.  

Na koniec, jak zawsze skwitowałem to żartobliwie słowami: “Nie ma co się martwić, że sam Szatan próbował nas powstrzymać. Martwić bym się zaczął, jakby zaczął nam pomagać 😀” 


Ania Mart

Nazywam się Anna Mart. Razem z mężem zajmuję się rozwojem świadomości na temat świata energetycznego. Mówię o zagrożeniach płynących do różnych istot, które pobierają z ludzi energię, ingerują w naszą przestrzeń i ustawiają ludziom życie: w tym choroby, związki, a nawet rodzaj śmierci. Wiele z problemów zdrowotnych ma swoje podłoże po stronie energii, a dokładniej ubytków energii. Moim zadaniem jest zobaczyć te ubytki energii i pomóc ludziom wyzdrowieć, wyjść z depresji czy zwyczajnie czuć się szczęsliwymi.

0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *