Ostatnio na grupie pojawiła się pewna kobieta, matka kilkuletniego synka. Twierdziła ona, że ma bardzo pozytywne uczucia związane z książką Ramthy i chciała dowodów na ich szkodliwe działanie.  

Gdy opinie nasze, to co widzimy w medytacji i doświadczenia innych osób jej nie przekonały, usunęła się z grupy.  

Dlaczego kobieta ta miała pozytywne uczucia dla tej książki? 

Sprawdziliśmy ją dzisiaj i okazało się, że kobieta ta czytając tę książkę bardzo zaangażowała się w jej przekaz, otworzyła się na nią, a to pozwoliło bytom z książki przejąć jej ciało subtelne i umieścić w swojej przestrzeni, która dla niej okazała się o niebo lepsza niż ta przestrzeń, w której przed przejęciem przebywała. Ciało subtelne wcześniej było dręczone przez poprzednie byty, dlatego gdy byty przeźroczyste ją przejęły i nie dręczyły jej już tak, poczuła dużą ulgę. 

Gdzie tkwi haczyk?  

Ta kobieta to matka kilkuletniego synka. Byty nie atakują jej i nie czerpią z niej energii, ale na mocy kontraktu i posiadając ich książkę w swoim domu, byty atakują i czerpią energię z jej synka. To zobaczyliśmy. 

Bardzo podobnie działają byty od reiki. Ataki demonów od reiki na członków rodziny są bardzo, ale to bardzo częste i tak ustawiane, by osoby, które poddały się inicjacji nie domyśliły się, że ich członków rodziny dręczą demony reiki.  

Co więcej, ludzie po kontaktach reiki otrzymują nad czakrę korony implant w kształcie kuli światła. Gdy osoba, która poddała się inicjacji po latach zaprzestaje rozprzestrzeniać “wirusa reiki”, ta kula energii zaczyna pobierać znacznie więcej energii, co prowadzi do intensywnych bóli głowy.  

Dlaczego nazywam to “wirusem reiki”? 

Ponieważ już sam akt „leczenia” z użyciem energii reiki jest udzieleniem zgody na ingerencje demoniczne i podczepienie implantu nad czakrę korony. Znajdowaliśmy implanty nad czakrą korony u osób tylko po zabiegach reiki i byty od reiki u osób, które wyłącznie zgodziły się na zabieg i nie przeszły żadnej inicjacji! Co więcej, byty te, które następnie ingerowały w przestrzeni osoby, która poddała się zabiegowi reiki dosyć poważnie atakowały członków rodziny.  


Ania Mart

Nazywam się Anna Mart. Razem z mężem zajmuję się rozwojem świadomości na temat świata energetycznego. Mówię o zagrożeniach płynących do różnych istot, które pobierają z ludzi energię, ingerują w naszą przestrzeń i ustawiają ludziom życie: w tym choroby, związki, a nawet rodzaj śmierci. Wiele z problemów zdrowotnych ma swoje podłoże po stronie energii, a dokładniej ubytków energii. Moim zadaniem jest zobaczyć te ubytki energii i pomóc ludziom wyzdrowieć, wyjść z depresji czy zwyczajnie czuć się szczęsliwymi.

1 Komentarz

Sławka · 16 stycznia, 2022 o 8:05 pm

Dosłownie kilka dni temu zamówiłam tą książkę. Tego samego dnia, kiedy ją odebrałam, słuchałam wywiadu Piotra z Alexem. Zwróciłam uwagę na fragment o książkach ale nie powiązałam tego z TĄ książką. Mam już pewną łatwość we wchodzeniu w medytacje i jakże wielka była moja frustracja kiedy poczułam, że moja czakra korony jest dosłownie zaklejona! Poniżej czakry trzeciego oka, przy nosie czułam mocny ucisk, nie czułam szyszynki, rozrywało mi głowę od środka +nacisk na czakrę korony z zewnątrz. Po 2 dniach pojawiła się myśl zwracająca uwagę na tą książkę. Spaliłam ją, bez czytania, rozwiązując wszelkie ewentualne kontrakty i odcinając się od wszystkiego co jest z nią związane. Czuję, że jest lepiej ale energia nadal nie przechodzi tak lekko przez czakrę korony tylko jakby z wysiłkiem. Minęły dopiero 2 dni, pracuję nad tym…

Pozostaw odpowiedź Sławka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *