jak wyglądał Jezus


W jednej z poprzednich medytacji chciałem sprawdzić z żoną, jak naprawdę brzmiały słowa modlitwy, jaką Jezus podyktował swoim apostołom. Chciałem to sprawdzić choćby ze względu na słowa: “i nie wódź nas na pokuszenie”, mając niemal pewność, że te słowa nie są prawdziwe, bo Stwórca nie kusi nikogo do złego.
Przeniosłem Anię do momentu, gdy ludzie proszą Jezusa, by powiedział im, jak się modlić. Ania zobaczyła Jezusa siedzącego na kamieniu – co ciekawe tym razem różnił się znacznie od tego Jezusa, którego zobaczyła podczas wskrzeszenia Łazarza – bo tym razem wyglądał, jak z obrazu “Jezu ufam tobie”. Tylko, że nie biła od niego żadna pozytywna energia i bardzo wiele rzeczy jej się nie zgadzało. Coś było nie tak z przekazem, jakby wizja się zacięła. Powiedziałem Ani, by zostawiła to miejsce i przeniosła się do gabinetu luster, by sprawdzić czy nie ma czegoś za nią, co może wpływać na wizję.


Tak zrobiła i co się okazało? Za jej plecami stał byt demoniczny z laską i w kapturze, zgarbiony nieco. To on manipulował tym, co widzi w medytacji. Co ciekawe, już drugi raz go odprawiła, bo także pojawił się, gdy w medytacji obserwowała moment wskrzeszenia Łazarza.


Po odprawieniu tego byta, poprosiłem by ponownie wróciła do momentu, gdy apostołowie proszą Jezusa o słowa modlitwy. Wtedy usłyszała apostoła Łukasza, jak pytał Jezusa, jak mają się modlić. I wtedy reakcja Jezusa nas zaskoczyła. Jezus roześmiał się na głos i powiedział:


“Tyle razy słyszeliście, jak się modlę, a wy nadal nie wiecie?” 😊


Poprosiłem żonę, by dobrze wsłuchała się w słowa modlitwy, którą podyktuje im Jezus. Jednak tutaj pojawił się spory problem, bo powiedziała, że ma problem by przełożyć energię tych słów na język polski między innymi dlatego, że zna na pamięć słowa modlitwy: “Ojcze Nasz”. Nie była w stanie podyktować słów tej modlitwy. W tym momencie zrezygnowałem. Muszę znaleźć inny sposób, byśmy mogli Wam przekazać, jak brzmią słowa tej modlitwy bez zniekształceń.


Zrobiłem jednak coś innego. Poprosiłem ją, by przeniosła się do momentu, gdy Jezus modli się do Stwórcy i by wsłuchała się w jego słowa, jak on sam się modlił. Powiedziała, że Jezus w każdej modlitwie do Stwórcy podkreślał, by działa się wola Stwórcy, a nie jego, że wie i pamięta po co go wysłał na Ziemię, z jaką misją i chciał by jego misja wypełniła się zgodnie z wolą Źródła.


Następnie, na sam koniec tej medytacji, poprosiłem żonę, by przyjrzała się jak wygląda jego dusza, jaką ma energię. I to co zobaczyła, zszokowała ją. Powiedziała – użyję jej słów – “wygląda jak anioł, energia, jakby wybuch jądrowy, tak olbrzymia”. Powiedziała, że jego energia oddziaływała na wiele kilometrów wokół niego. Przyciągał do siebie tłumy właśnie ze względu na to, czym emanował.


p.s. Zamieściłem grafikę przedstawiającą Jezusa, która najbardziej jest podobna do twarzy, jaką widziała Ania w medytacji. Jednak zaznaczyła, że ta grafika nie oddaje energii i radości jaka biła z twarzy Jezusa.

p.s 2. Jeśli chcesz nauczyć się medytować, napisz do mnie. Zobacz, jak w medytacji Ania opisała wskrzeszenie Łazarza: http://duchowosc.annamart.pl/jak-jezus-wskrzesil-lazarza/


Ania Mart

Nazywam się Anna Mart. Razem z mężem zajmuję się rozwojem świadomości na temat świata energetycznego. Mówię o zagrożeniach płynących do różnych istot, które pobierają z ludzi energię, ingerują w naszą przestrzeń i ustawiają ludziom życie: w tym choroby, związki, a nawet rodzaj śmierci. Wiele z problemów zdrowotnych ma swoje podłoże po stronie energii, a dokładniej ubytków energii. Moim zadaniem jest zobaczyć te ubytki energii i pomóc ludziom wyzdrowieć, wyjść z depresji czy zwyczajnie czuć się szczęsliwymi.

0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *